To było prawie jak pierwszy dzień w szkole. Jeni Dunk była jednocześnie podekscytowana i nieco zestresowana, gdy poznawała swoich nowych współpracowników. Ktoś zajmował się kupnem odzieży dla niemowląt, ktoś inny z kolei pracował w marketingu. Dunk przedstawiła się jako menedżer operacji finansowych. Cała grupa czekała na rozpoczęcie swojego pierwszego dnia w Amazon.

Wiele lat później Dunk wciąż pamięta ekscytację, którą czuła tego pierwszego dnia. Dzisiaj wnosi taką samą energię do każdej rozmowy kwalifikacyjnej, który przeprowadza jako tzw. Bar Raiser. To możliwe dzięki programowi, który zachęca Amazończyków do uczestniczenia w procesie rekrutacyjnym w roli obiektywnych obserwatorów.

Dla wielu kandydatów rozmowa kwalifikacyjna to pierwsze wprowadzenie do Amazon. To fantastyczne, móc być częścią ich podróży – mówi Dunk. – Myślę wtedy o tym, jak się czułam dziewięć lat temu podczas mojej pierwszej styczności z zespołem rekrutacyjnym. Chciałabym dzielić się tym cudownym uczuciem z osobami, które chcą pracować u nas. W ten sposób mogę pomóc im rozpocząć ich przygodę z Amazon w pozytywny sposób!

Obecnie w Amazon pracuje ponad 3 600 Bar Raiserów – wolontariuszy, którzy chętnie uczestniczą w procesie rekrutacyjnym. To mogą być osoby z różnych zespołów: od menedżerów produktów, przez programistów, a kończąc na specjalistach od HR i marketingu – i nie tylko. Do grona wolontariuszy nieustannie dołączają nowe osoby z całego Amazon.

Celem programu jest zapewnienie obiektywności podczas procesu rekrutacyjnego, a także zagwarantowanie, że każdy nowy kandydat ma większy potencjał, umiejętności czy zdolności niż połowa jego współpracowników na podobnych stanowiskach. To z kolei przekłada się na napędzanie innowacyjności w Amazon. Wierzymy także, że poprzeczka jest nieustannie podnoszona przez liderów w miarę kolejnych zatrudnień i awansów. Wsparcie Bar Raiserów to mechanizm, który zapewnia, że zatrudniający menedżerowie pamiętają o tym zobowiązaniu.

Rola Bar Raisera jest wyjątkowa z uwagi na to, że nie będziemy pracowali na co dzień z osobą, z którą przeprowadzamy rozmowę kwalifikacyjną. To oznacza, że skupiamy się tylko na podjęciu decyzji o zatrudnieniu – nie patrzymy pod kątem konkretnego zespołu czy stanowiska. Uwzględniamy długofalową wizję, zamiast zaspokajać natychmiastową potrzebę rekrutacyjną – mówi Annie Groeninger, menedżer rozwoju oprogramowania, która jest także Bar Raiserem.Im więcej decyzji podejmuję, tym większy mam wpływ na to, że możemy pracować z najlepszymi osobami na świecie. Chcę zatrudniać ludzi, od których mogę się czegoś nauczyć.

Jak zostać Bar Raiserem?

Bar Raiserzy są nominowani przez menedżerów, współpracowników lub innych Bar Raiserów. Następnie przechodzą kompleksowe szkolenie z 14 zasad, które są fundamentem pracy w Amazon. To oznacza m.in. towarzyszenie doświadczonemu Bar Raiserowi podczas rozmów kwalifikacyjnych na przestrzeni wielu miesięcy. Podjęcie treningu jest dobrowolne – to tylko dodatek do pracy, którą na co dzień wykonuje zatrudniona osoba. Szkolenie trwa od trzech miesięcy do roku i jest zaprojektowane tak, aby maksymalnie elastycznie wpasowywać się w harmonogram pracowników.

Zależy nam bardziej na jakości niż ilości, co oznacza, że nie stosujemy ograniczeń czasowych w tym procesie – mówi Katie Anderson, menedżer programu Bar Raiserów. – Każda osoba, która przechodzi przez program, jest inna. Jedna osoba może zakończyć szkolenie po odbyciu kilkunastu rozmów kwalifikacyjnych, inna może potrzebować doświadczenia z ponad 40. Długość treningu zależy też od innych czynników, np. rodzaju organizacji, regionu czy indywidualnej oceny gotowości danej osoby do przejścia na wyższy poziom.

Ten program szkoleniowy jest wartościowy nawet dla tych, którzy mają bardzo wiele doświadczenia w procesach rekrutacyjnych – mówi Groeninger, która dołączyła do programu Bar Raiserów po przeprowadzeniu 800 rozmów, zarówno w roli osoby przepytującej kandydata, jak i rekrutującego menedżera. – W trakcie szkolenia miałam możliwość przeprowadzenia rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami na stanowiska, na które nigdy wcześniej nie rekrutowałam. To było spore wyzwanie, ale jednocześnie bardzo ciekawe. Miałam także możliwość pracowania ramię w ramię z wieloma Bar Raiserami. To mi dało różnorodne punkty widzenia, a do tego – bardzo wszechstronną opinię zwrotną o moim stylu działania – dodaje Groeninger.

Gdy Bar Raiserzy kończą szkolenie i zaczynają samodzielne działanie, mają trzy główne obowiązki:

Jako rekrutujący:

  • Dokonują ewaluacji kandydatów pod kątem ich kluczowych kompetencji i pożądanych wyników na danej pozycji
  • Podejmują decyzje o zatrudnieniu, które są długofalowe i mają wpływ na globalną działalność Amazon

Jako motor napędowy decyzji:

  • Wspiera grupę w podejmowaniu dobrych rozstrzygnięć, od momentu rozmowy kwalifikacyjnej, przez pozyskiwanie opinii zwrotnej, sprawdzanie referencji, a kończąc na spotkaniu, na którym przekazywane są informacje i zapadają decyzje
  • We współpracy z rekrutującymi menedżerami podejmuje finalną decyzję

Jako nauczyciel/mentor:

  • Jako wzór do naśladowania dostarcza świetne opinie na piśmie i pomaga szkolić osoby, które mają problem z udzieleniem wartościowego feedbacku
  • Pokazuje przywództwo i jest szkoleniowcem na spotkaniach rekrutacyjnych; wspiera proces decyzyjny
  • Uczy, przeprowadzając rozmowy kwalifikacyjne w parach, współprowadzi próbne konwersacje

Bar Raiserzy są szczególnie ważni podczas etapu oceny. To wtedy pomagają w podsumowaniu tego, co ma kandydat do zaoferowania, upewniając się, że konwersacja jest oparta na rzetelnych informacjach. Koordynując dyskusję, zbierają opinie od osób, które rozmawiały z aplikującym: czy to ich zdaniem najlepszy wybór na dane stanowisko?

To moment, podczas którego realnie mogę wesprzeć w podjęciu decyzji o zatrudnieniu danej osoby – mówi Groeninger. – Nauczyłam się zadawać kluczowe pytania, które rzeczywiście pomagają menedżerom w sprecyzowaniu wymagań potrzebnych do pełnienia danego stanowiska i konsekwencji dokonania takiego, a nie innego wyboru. Niektóre z moich ulubionych to: „Co Amazon traci, jeśli nie zatrudni tej osoby?” albo „Co w tej osobie sprawia, że chcesz z nią pracować?”

Wsparcie dla rekrutujących menedżerów

Bar Raiserzy prezentują danego kandydata na podstawie rzetelnych informacji, w ten sposób eliminując wszelkiego rodzaju stronniczość, a także upewniając się, że menedżerowie zidentyfikują najlepszych kandydatów.

Program podnoszenia poprzeczki pomaga uniknąć sytuacji, w której tylko jedna osoba podejmuje decyzję o zatrudnieniu. W moim przypadku, jako rekrutującego menedżera, to ułatwia wyeliminowanie dominującego głosu, albo odruchowego nawyku patrzenia na osobę o najbardziej seniorskim stanowisku, żeby to ona powiedziała ostateczne słowo. Zamiast tego, mamy Bar Raiserów, którzy ułatwiają prowadzenie transparentnej rozmowy, doprowadzającej do konsensusu – mówi Caley Anderson, senior marketing manager w Amazon Music.

Anderson, która również jest Bar Raiserem, sądzi, że ten program może być szczególnie ciekawy dla nowych menedżerów, którzy nie są aż tak zaznajomieni z procesem rekrutacyjnym w Amazon. – Bar Raiserzy mogą wesprzeć układanie struktury rozmów kwalifikacyjnych i ustalić, o których naczelnych zasadach przyświecających naszej działalności powinniśmy porozmawiać z kandydatem, aby zbadać jego podejście do nich. Potem mogą się upewnić, że menedżer dysponuje wszystkimi informacjami niezbędnymi do dokonania wyboru, i nie ulega wpływom tylko jednej osoby.

Annie Groeninger przez 12 lat pracy w Amazon przeprowadziła rozmowy rekrutacyjne z ponad 1 300 osobami. Nie pamięta ona każdej osoby, z którą rozmawiała, ale kilka osób zapadło jej w pamięć.

To niesamowicie inspirujące, móc zobaczyć w kimś prawdziwy talent, zatrudnić tę osobę w Amazon i potem śledzić ich błyskotliwą karierę. Na przykład, byłam bardzo dumna z jednego kandydata, którego rekrutowałam. Z początkowego stanowiska (inżynier rozwoju oprogramowania) w ciągu pięciu lat awansował o dwa poziomy wyżej – mówi Groeninger. Jej ulubiona historia jednak jest nieco świeższa.

Dwa lata temu byłam w Chorwacji na wydarzeniu rekrutacyjnym, podczas którego rozmawiałam z wieloma osobami. W ubiegłym roku w czerwcu, zmieniając zespół, uświadomiłam sobie, że cztery osoby, z którymi rozmawiałam nad Adriatykiem, teraz pracują w zespole w Vancouver, do którego właśnie się przenoszę – mówi. – To zabawne, jak czasami się układają koleje losu.